Francja i Francuzi kojarzą się z wieloma rzeczami, ale są i takie francuskie przedmioty, o których w ogóle nie wiesz, że są francuskie, albo zupełnie zapomniałeś o ich istnieniu.
A to wielka szkoda!
Słynne francuskie ”wynalazki”, czyli to, z czego słynie Francja i Francuzi
Bo kto jak kto, ale Francuzi dobrze wiedzą, jak zaskarbić sobie względy innych nacji, dzięki pomysłowości i pięknu, którymi dzielą się z całym światem.
Rękę do góry, kto nie zna takich francuskich ”wynalazków” jak:
- beret z antenką,
- bagietkę,
- wieżę Eiffela,
- biżuterię Cartiera,
- perfumy ”J’adore” Christiana Diora, Chanel ”No 5”,
- torebki Louis Vuitton,
- opony Michelin,
- koszulkę marynarską,
- szybkobieżne pociągi TGV,
- polo Lacoste,
- buty Louboutin,
- sery: Camembert, La Vache qui rit,
- samochody: Bugatti Veyron, Citroën, Renault
- musztardę diżońską (z Dijon),
- alkohole: szampan, koniak, wina, likiery…
I co najlepsze, to jeszcze nie wszystko!
A zatem sprawdźmy, co, kiedyś we Francji ”było” wynalezione i czy faktycznie „minęło”.
O jakich francuskich ”wynalazkach” już zapomniano?
I czy na pewno, ślad po nich zaginął?
Powstało we Francji, ale czy przeminęło?
Zatem spójrz na 4 francuskie wynalazki, które kiedyś rozsławiły Francję na świecie, i albo już dawno o nich zapomniałeś, albo w ogóle nie wiesz, że zawdzięczasz je francuskiemu narodowi:
1. Słup ogłoszeniowy Morrisa
W 1868 roku, paryski drukarz o imieniu Gabriel Morris, otrzymał koncesję na reklamę uliczną, która umożliwiła mu postawienie w centralnych punktach stolicy Francji, w Paryżu, charakterystyczne ”walce” z zielonym metalowym daszkiem, na których przyklejano plakaty promujące spektakle teatralne.
Ale uwaga to nie wszystko. Jak się okazuje wynalazek Morrisa nie służył tylko jako słup reklamowy. W ich wnętrzu przechowywano (i nadal przechowuje się) również sprzęt do sprzątania ulic (34 sekunda filmiku).
I w ten oto sposób 4 metry kwadratowe powierzchni reklamowej Morrisa stały się niekwestionowaną gwiazdą paryskiego pejzażu. Niezłe, co?!
Aż żal, że polskie słupy reklamowe nie są tak wielofunkcyjne…
2. Karta chipowa
Teraz czas poznać francuskiego wynalazcę, Rolanda Moreno, który to w 1974 roku pokazał światu pierwszą kartę pamięci (fr. la carte à puce mémoire), która, jak łatwo zgadnąć, znalazła zastosowanie między innymi w takich urządzeniach, jak komputery, aparaty cyfrowe, telefony komórkowe czy odtwarzacze MP3.
Z czasem karta ta, jako bardziej uniwersalny nośnik danych, pojawiła się również w różnego rodzaju plastikowych kartach elektronicznych na co dzień nazywanych kartami chipowymi (ang. a smart card, chip card, integrated circuit card).
I tak z wynalazkiem Moreno możesz się spotkać chociażby w kartach do telefonów komórkowych (karty SIM), bankowych kartach kredytowych i płatniczych, wszelkiego rodzaju identyfikatorach, coraz częściej zwanych badge’ami.
Zresztą najlepiej posłuchać (albo chociaż pooglądać ”na żywo”) samego autora tego francuskiego cudeńka:
3. Bikini Réarda
A teraz już czas na coś mniej technicznego… i bardzo seksownego.
A mianowicie na pierwszy dwuczęściowy kostium ”bikini”, którego autorem był francuski mechanik samochodowy Louis Réard.
Nazwa ”Bikini” została zaczerpnięta od położonego na Oceanie Spokojnym atolu Bikini, na którym w owych czasach testowano amerykańską broń jądrową.
Kostium został zaprezentowany po raz pierwszy 5 lipca 1946 roku i co tu dużo pisać, wywołał natychmiastowy skandal. A to za sprawą śmiało odkrywającego kobiece wdzięki kroju.
A dokładniej, tego, że po raz pierwszy w historii strój plażowy odsłaniał bardzo intymne miejsce kobiecego ciała…
Uwaga! Kobiecy pępek!
I tym oto sposobem Louis Réard, a właściwie jego nieprzyzwoite bikini, wywołali rewolucję w modzie plażowej!
I chwała mu za to 🙂 a przynajmniej piosenka ”Itsi bitsi petit bikini” w wykonaniu Dalidy, wykonana w 1960 roku na jego cześć:
Sur une plage il y avait une belle fille (Była na plaży raz piękna dziewczyna)
Qui avait peur d’aller prendre son bain (Która bała się pójść popływać)
Elle craignait de quitter sa cabine (Obawiała się opuścić swoją kabinę)
Elle tremblait de montrer au voisin (Trzęsła się ze strachu, by pokazać sąsiadowi)
Un, deux, trois, elle tremblait de montrer quoi ? (Raz, dwa, trzy, czego się bała pokazać?)
Son petit itsi bitsi tini ouini, tout petit, petit, bikini (Jej malutkie itsi bitsi tini ouini, takie małe, malusieńkie, bikini)
Qu’elle mettait pour la première fois (Które włożyła pierwszy raz)
Un itsi bitsi tini ouini, tout petit, petit, bikini (Itsi bitsi tini ouini, takie małe, malusieńkie, bikini)
Un bikini rouge et jaune à p’tits pois (Czerwono-żółte majteczki w kropeczki)
Un, deux, trois, voilà, ce qu’il arriva… (Raz, dwa, trzy, oto co się stało…)
Szkoda tylko, że sama Dalida nie odważyła się włożyć takiego małego, malusieńkiego, takiego tyciego, tyciusieńkiego bikini!
4. Baletki Repetto
I na zakończenie jeszcze kilka słów o wyjątkowej garderobie, która wyszła z pod matczynych, stroskanych rąk.
O Francuzce, Rose Repetto, która z troski o swojego syna, Rolanda Petita, który był światowej sławy tancerzem, by nie ranił sobie nóg, szyła mu baletki na miarę.
Po pewnym czasie, jak to często w życiu bywa, zaczęła otrzymywać zamówienia również od innych osób związanych z baletem i 1947 roku za namową syna, otworzyła w pobliżu gmachu paryskiej opery, butik z baletkami, strojami do ćwiczeń i kostiumami baletowymi.
Ale to jeszcze nie koniec historii.
W roku 1956, do atelier zawitała również Brigitte Bardot, dla której Madame Rose Repetto stworzyła specjalny model obuwia, baleriny równie lekkie i przyjemne w noszeniu, jak obuwie do tańca, ale zdecydowanie bardziej dopasowane do jej budowy i – co chyba było najistotniejsze – seksowne.
I tak też się stało. Powstały w kolorze nasyconej, głębokiej czerwieni, la ballerine ”Cendrillon” (baleriny o nazwie ”Kopciuszek”).
Wtedy były symbolem elegancji i lekkości, a dziś przede wszystkim wygody, o czym dobrze wie, każda z przedstawicielek płci żeńskiej nosząca tak bardzo popularne w XXI wieku baleriny.
Było, minęło i… będzie – nie tylko we Francji
I w ten oto sposób dobrnęliśmy do końca naszego zestawienia 4 najbardziej niezapomnianych francuskich wynalazków, z których choć jeden na pewno gości czy to w Twojej szafie czy to kieszeni.
W każdym razie teraz już masz namacalny dowód na to, że od niepamiętnych czasów Francuzi tworzyli przedmioty, które były, są i będą częścią naszego codziennego życia.
I choć niektórym rzeczom wynalezionym przez Francuzów, na dzień dzisiejszy, spokojnie można przykleić etykietkę ”Były, minęły”, to kto wie, czy jeszcze do nas nie wrócą chociażby we wspomnieniach z wakacji, wyjazdów służbowych, młodzieńczych lat.
Pytanie tylko, jak wiele z nich zechcesz w sobie zachować?!
Spodobał Ci się artykuł, udostępnij go znajomym!
Bądź na bieżąco:
– zapisz się na newslettera i otrzymaj dostęp do e-booka ”Efektywna nauka języka”;
– obserwuj bloga FRANG na Facebooku (co piątek nowa #frangowazagadkajezykowa do rozwiązania – przyłącz się do zabawy!)
Artykuł powstał w ramach projektu ”W 80 blogów dookoła świata”, tworzonego przez polskich blogerów językowo-kulturowych rozsianych po całym świecie, którzy każdego miesiąca publikują artykuły na jeden wspólny temat, ale przedstawiają go z perspektywy różnych krajów.
Więc jeśli masz ochotę na ciąg dalszy wspomnień, o tym, co ”było, minęło”, to zerknij na inne blogi biorące udział w projekcie:
Austria:
Viennese breakfast – Było minęło – czasy CK
Chiny:
Biały Mały Tajfun – YMCA
Finlandia:
Suomika – Opisywanie przeszłości po fińsku
Francja:
Demain viens avec tes parents – Było minęło – Les Années folles
Francuskie i inne notatki Niki – Było, minęło… Minitel – 30 lat francuskiego protoplasty internetu
Gruzja:
Gruzja okiem nieobiektywnym – Była sobie fabryka…
Hiszpania:
Hiszpański na luzie – Hiszpańska przeszłość ciągle żywa: pesetas
Japonia:
Japonia-info.pl – O-haguro – zwyczaj czernienia zębów
Kirgistan:
Enesaj.pl – Dawne nazwy miast Azji Środkowej
Litwa:
Na Litwie – 10 miejsc na Litwie, które zmieniły się niemal nie do poznania
Niemcy:
Nauka Niemieckiego w Domu – Było, minęło kiedyś w Niemczech
Niemiecka Sofa – Było, minęło…
Norwegia:
Norwegolożka – Dawno temu w północnej Norwegii
Rosja:
Dagatlumaczy – Dawne miary rosyjskie
Turcja:
Turcja okiem nieobiektywnym – Było-minęło… tureckie miasta kiedyś i dziś
Wielka Brytania:
Angielska Herbata – Jak język angielski wyglądał tysiąc lat temu?
Angielski C2 – Było minęło – służba (Downton Abbey)
Angielski dla każdego – 10 historycznych filmów o Wielkiej Brytanii
english-at-tea – Zamki w Wielkiej Brytanii, które muszę zobaczyć
Włochy:
Studia, parla, ama – W 80 blogów – był lir, nie ma lira
Italia nel cuore – Co Napoleon ma wspólnego z włoską flagą?
Wielojęzyczne:
uLANGUAGES – Jak wyglądała nauka języka w przeszłości?
o bikini nie wiedziałam 🙂
Dla mnie, odkrycie francuskiego bikini też było nie lada niespodzianką. Co więcej, nadal, nie wiedzieć czemu, trudno mi uwierzyć, że bikini nie jest amerykańskie.
Bardzo ciekawy wpis. Czytałam z zaciekawieniem a twórców tych wynalazków oczywiście nie znałam.
Jak większość z nas :). No cóż człowiek uczy się całe życie.
Bardzo lubię te słupy ogłoszeniowe. Są takie … paryskie. Ładne i praktyczne. Widziałam sztukę, której afisz widać na słupie w 14 ej sekundzie 🙂
Co do bikini, to świętuje ono w tym roku 70-te urodziny i z tej okazji do końca sierpnia można w Paryżu obejrzeć wystawę poświęconą temu „wynalazkowi” 🙂
zajrzyjcie na http://www.galeriejoseph.com
Pozdrawiam 🙂 Nika
Nika wielkie dzięki za polecenie wystawy. Hmm… Zapewne wiesz o niej ze słupa?! 🙂
Nie miałam pojęcia, że słup ogłoszeniowy wymyslili Francuzi… :O
Tak to już jest, że jak ”coś” spełni nasze oczekiwania, wpisze się w nasze życie, to zazwyczaj nie zadajemy sobie wtedy pytania, kto to cacko wymyślił, tylko przechodzimy na tym do porządku dziennego i po porostu korzystamy z jego dobrodziejstw. Najważniejsze, że i do nas dotarły słupy Morrisa i choć po części możemy korzystać z jego pomysłu.
Coś podobnego. Okazuje się, że nawet słup ogłoszeniowy może mieć wnętrze.
I to jeszcze jakie 🙂 ! Jak dla mnie to iście doskonałe rozwiązanie na zachowanie przepływu informacji i porządku w mieście. Nic tylko brać przykład z Francuzów i się uczyć, jak nie zaśmiecać plakatami, ogłoszeniami każdego napotkanego słupa czy drzewa i skutecznie informować miejscowych o nadchodzących wydarzeniach w mieście.
Bardzo ciekawy wpis, z którego wiele się dowiedziałam.
Największe zaskoczenie to karta chipowa (biorac pod uwagę francuskie „zamiłowanie” do nowych technologii ;))
Justyna ponoć Ronaldo Moreno urodził się w Kairze i pochodził z egipskiej, żydowskiej rodziny. Jego oryginalne nazwisko – Bahbout – rodzice zmienili na Moreno, kiedy wraz z rodzicami, jako dziecko, przeprowadził się do Francji. Więc wygląda na to, że w sumie nie francuska krew w nim płynęła… Zresztą niech mi ktoś powie, ile rodowitych Francuzów jest jeszcze we Francji?!
Bikini to francuski ,,wynalazek”? Nie miałam pojęcia 😮 Kocham Francję za croissanty, bez których nie mogę żyć!
Oj zapewniam Cię, że nie Ty jedna masz słabość do francuskich rogalików z pâte feuilleté…
Ale fajny wpis! Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę Francję… Jak to mówią, pożyjemy, zobaczymy 🙂
Jeśli tylko będziesz miała taką możliwość to nie zastanawiaj się ani chwili, korzystaj! A po powrocie koniecznie podziel się swoimi wrażeniami.
Ciekawy post, nie wiedziałam o bikini i tym słupie. Swoją drogą, jak już pisano wyżej świetne, praktycznie zastosowanie jego wnętrza 😉 Pozdrawiam 😉
Cześć Justyna! Cieszę się, że i Ciebie udało mi się czymś zaskoczyć 😉 Serdecznie pozdrawiam!
WOW 😀 jestem niezmiennie zachwycona informacjami, jakie mogę tu znaleźć 🙂
ale z tym 'bikini’…czyste szaleństwo 😉
Kiedyś to było ”czyste szaleństwo”, a teraz to już raczej innowacja 😉