CZY WARTO INWESTOWAĆ W NAUKĘ JĘZYKA FRANCUSKIEGO?

Nauka języka francuskiego inwestycją - francuskie inwestycje w Polsce.

 

Czy nauka języka francuskiego to inwestycja?

Jakie są perspektywy pracy z językiem francuskim, czyli francuskie inwestycje w Polsce.

 

FRANCUSKI A PRACA

 

Dobrze pamiętam, jak kiedyś sama zaczynałam swoją przygodę z językiem francuskim.

Jak od dziecka marzyłam o wyjeździe do Francji i nauce tego bosko brzmiącego języka elity.

W moim przypadku, wszystko tak naprawdę zaczęło się od niewinnego „Bonjour Madame, Bonjour Monsieur” mojej babci i opowieściach o jakiejś dalekiej kuzynce (chyba nawet nie mojej tylko właśnie babci), która ponoć studiowała na Sorbonie i… – niestety tyle pamiętam z dzieciństwa.

Zatem skłamałabym, gdybym napisała, że swoją decyzję o wyborze francuskiego, jako kolejnego języka obcego podjęłam opierając się na danych gospodarczych i opiniach doradców zawodowych oraz mediów sugerujących, że akurat język francuski będzie pomocny w znalezieniu dobrze płatnej pracy.

Wtedy, tak jak i większość nastolatków, nie zastanawiałam się:

Czy dzięki znajomości języka francuskiego znajdę pracę?

albo

Czy francuski pomoże mi w zrobieniu kariery?

Wówczas chyba najistotniejsze było spełnienie moich marzeń z dzieciństwa, a dopiero teraz, z perspektywy czasu, widzę, że znajomość języka francuskiego dała mi znacznie więcej niż mogłam sobie wymarzyć.

W dzisiejszych czasach wszystko wygląda inaczej. Młodzi ludzie mogą uczestniczyć w zajęciach z przedsiębiorczości, finansów, myślą o start-upach…

Dlatego też postanowiłam sprawdzić:

Jak to jest z tym naszym ”polsko-francuskim rynkiem pracy”?

Czy inwestycje francuskie kwitną w Polsce, czy może francuscy inwestorzy od nas uciekają, a zatem i pracy z językiem francuskim będzie coraz mniej?

 

GDZIE INWESTUJE FRANCJA?

 

Francja jest 4 co do wielkości inwestorem na świecie, po Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemczech.

Głównym kierunkiem inwestycji francuskich jest Europa, w tym aż 90% stanowią inwestycje w krajach Unii Europejskiej. Drugim ważnym kierunkiem inwestycji jest Ameryka Północna, gdzie największym odbiorcą inwestycji francuskich są Stany Zjednoczone.

 

Francuskie inwestycje w Polsce

 

JAKIE KRAJE INWESTUJĄ W POLSCE?

 

Trzy kraje wyróżniają się wśród inwestorów zagranicznych w Polsce: Niemcy, Francja i Wielka Brytania.

Francja jest w Polsce 3 największym inwestorem zagranicznym. Jednym z najważniejszych partnerów handlowych Polski.

Francja jest w Polsce także jednym z najważniejszych zagranicznych pracodawców – liczba pracowników zatrudnionych w Polsce we firmach francuskich szacowana jest na 200 tysięcy.

JAKIE BRANŻE W POLSCE INTERESUJĄ FRANCUSKICH INWESTORÓW?

 

Francuskie firmy są obecne na polskim rynku w następujących branżach:

  • przetwórstwo przemysłowe (32%);
  • handel hurtowy i detaliczny, naprawa samochodów (17%);
  • informacja i komunikacja (13%);
  • obsługa rynku nieruchomości (9%);
  • działalność profesjonalna, naukowa i techniczna (8%);
  • finanse i ubezpieczenia (8%);
  • energia elektryczna, gaz, para wodna (6%);
  • budownictwo (3%);
  • transport i gospodarka magazynowa (2%);
  • usługi administracyjne i działalność wspierająca (2%).

 

Branże atrakcyjne dla francuskich przedsiębiorców

 

Innymi słowy francuscy inwestorzy angażują się w Polsce przede wszystkim w przetwórstwo przemysłowe (32% inwestycji), handel (17% inwestycji), usługi profesjonalne i B2B [ang. Business to Business] (15% inwestycji) oraz IT, technologię, media i telekomunikację (13% inwestycji).

Zaskoczyło mnie, że nie odnotowano udziału ”Francji” w branży kolejowej, bo kogo, jak kogo, ale Francuzów można uznać za ekspertów w tej dziedzinie. Nie bez powodu słyną na całym świecie ze swoich szybkich pociągów TGV [fr. Train à Grande Vitesse], a o polskiej kolei można by niejedną książkę napisać, ale niestety już w nie tak pochlebnym tonie.

Kto wie być może za jakiś czas skorzystamy z francuskiej wiedzy, umiejętności i doświadczenia, i w branży kolejowej?!

Je croise les doigts ! [pl. Trzymam kciuki! Dosłowne tłumaczenie: Krzyżuję palce].

 

FIRMY FRANCUSKIE W POLSCE

 

Większość z nas nawet nie zdaje sobie sprawę z tego, że na co dzień robi zakupy, czy też korzysta z usług właśnie firm „rodem z nad Sekwany”. Żeby się o tym przekonać wystarczy zerknąć na poniższą listę, zawierającą tylko małą, przypadkowo wybraną grupę firm francuskich, z ponad 1300 obecnych na polskim rynku (dane z 2012 roku).

Zapewne kojarzysz takie firmy jak:

  •  Michelin (producent opon), Valeo (projektowanie, wytwarzanie i sprzedaż części i systemów samochodowych),  Sanofi-Aventis (firma farmaceutyczna – odkrywanie, produkcja i dystrybucja leków), Saint-Gobain (branża budowlana – produkcja i dystrybucja materiałów budowlanych), Lafarge (produkcja materiałów budowlanych), L’Oréal (branża kosmetyczna);
  • Decathlon, Carrefour, Auchan, Leroy-Merlinsłynne hipermarkety, których nazwy mało kto potrafi poprawnie przeczytać;
  • Orange (telekomunikacja), Alcatel-Lucent (dostawca sprzętu, oprogramowania i usług telekomunikacyjnych), Antalis (dystrybutor papierów dla poligrafii i biur, materiałów opakowaniowych i produktów z tworzyw sztucznych), Canal + Cyfrowy (nadawca kanałów telewizyjnych), Capgemini (przedsiębiorstwo świadczące zintegrowane usługi w zakresie: konsultingu, technologii informatycznych i outsourcingu);
  • Klépierre Management Polska (inwestycje i realizacja projektów deweloperskich – nieruchomości komercyjne o profilu handlowym), BNP Paribas Real Estate (firma doradcza – rynek nieruchomości Europy Zachodniej);
  • Bureau Veritas (przeprowadzanie certyfikacji, notyfikacji, audytów, szkoleń oraz inspekcji w różnych gałęziach przemysłu), Sodexo (usługi żywieniowe i motywacyjne, obsługa nieruchomości);
  • Axa (ubezpieczenia), BNP Paribas, Crédit Agricole, Société Générale – usługi bankowe;
  • Alstom (infrastruktura energetyczna i transportowa), EDF, GDF Suez – branża energetyczna;
  • Warbud, Karmar, Eiffage – liderzy na rynku usług budowlanych;
  • Air France (francuskie linie lotnicze), FM Logistics (operator logistyczny – usługi magazynowania, przepakowywania, transportu i zarządzania łańcuchem dostaw), Gefco (logistyka przemysłowa i logistyka dla motoryzacji).
  • Konsalnet (usługi bezpieczeństwa – od usług ochrony fizycznej, przez obsługę gotówki, konwoje, zabezpieczenia techniczne i monitoring po ratownictwo).

Jak widzisz francuskich przedsiębiorstw jest na polskim rynku znacznie więcej niż się można spodziewać, a powyższe zestawienie, to tylko mały ich wycinek.

Część z tych francuskich nazw – firm – na pewno jest Ci już mniej lub bardziej znana, co tylko może świadczyć o ich ugruntowanej już pozycji na polskim rynku.

 

POLSKO-FRANCUSKA WYMIANA HANDLOWA

 

Ponadto warto też zauważyć, że rynek francuski jest 4 największym rynkiem eksportowym Polski po niemieckim, brytyjskim i czeskim. Eksportujemy do Francji sprzęt elektryczny i RTV, maszyny i urządzenia mechaniczne, pojazdy i części do nich, meble i wyposażenie domu, gumę i kauczuk oraz wyroby z tych materiałów.

A z kolei Francja jest 5 największym dostawcą towarów do Polski po Niemczech, Rosji, Chinach i Włoszech. Importujemy z Francji do Polski pojazdy, maszyny i urządzenia mechaniczne, tworzywa sztuczne i z nich wyroby, sprzęt elektryczny i RTV oraz produkty farmaceutyczne, kosmetyki.

 

NAUKA FRANCUSKIEGO INWESTYCJĄ?

 

Fakty w postaci danych liczbowych mówią same za siebie. Z roku na rok przybywa w Polsce francuskich inwestycji.

Wzrost liczby francuskich przedsiębiorstw na polskim rynku, oznacza zwiększenie ilości miejsc pracy.

Ponieważ francuskie inwestycje mają zasięg międzynarodowy można spodziewać się, że część już dostępnych, jak i nowo powstałych stanowisk pracy będzie wymagała od pracowników biegłej, a przynajmniej dobrej znajomość języka francuskiego.

A nawet jeśli nie będzie konieczna znajomość języka francuskiego do codziennego wykonywania obowiązków na danym stanowisku, to jestem przekonana, że pracodawca mając do wyboru kandydata bez znajomości języka francuskiego i takiego, który zna francuski chociażby na poziomie komunikatywnym, to wybierze tego drugiego.

(fr.) Au cas où, czyli (pl.) w razie czego, jak to mawiają Francuzi, bo nie znamy dnia ani godziny, jak może nam się przydać u pracownika, zwłaszcza francuskiej firmy, taka umiejętność – jak posługiwanie się językiem francuskim.

Zresztą nie bez powodu jest pełno w aktualnych ofertach pracy następujących zwrotów:

(…) j. francuski mile widziany (…);

(…) Dodatkowym atutem będzie znajomość: języka francuskiego (…);

(…) Dobra znajomość drugiego języka obcego (francuski) będzie atutem (…);

(…) znajomość j. francuskiego lub niderlandzkiego będzie dodatkowym atutem (…);

(…) Znajomość drugiego języka (francuski, holenderski) będzie dodatkowym atutem (…).

W powyższych sytuacjach – i nie ma się co łudzić, że będzie inaczej – to właśnie język francuski będzie kartą przetargową idealnego kandydata.

 

CZY WARTO INWESTOWAĆ CZAS I PIENIĄDZE W NAUKĘ JĘZYKA FRANCUSKIEGO?

 

Czasu jaki poświęcimy, albo już poświęciliśmy, na naukę języka francuskiego nikt nam nie zwróci, więc ciężko w tym kontekście mówić o inwestycji.

Natomiast jestem przekonana, że wyższe wynagrodzenie otrzymane z tytułu znajomości języka francuskiego, czy szybsze znalezienie zatrudnienia na polskim rynku pracy, już jest zwrotem, i to w postaci namacalnej gotówki.

Ponadto nie należy zapominać, że znajomość języka francuskiego umożliwia kontynuację nauki za granicą, czy podjęcie pracy w jednym z krajów frankofońskich.

Wobec tego bez dwóch zdań nauka języka francuskiego jest inwestycją i to na całe życie, nie koniecznie zawodowe!

Bibliografia

Raport CCIFP i KPMG w Polsce „20 lat inwestycji francuskich w Polsce”. Wyszukano: 14.09.2015 w http://ccifp.pl/20-lat-francuskich-inwestycji-w-polsce-raport-ccifp-i-kpmg/

20 lat inwestycji francuskich w Polsce – infografika

 

Zgadzasz się ze mną, że nauka języka francuskiego jest inwestycją?

Śmiało! Zabierz głos w dyskusji na blogu albo na LinkedIn.

A jeśli masz ochotę podszkolić się nieco we francuskim to zerknij np. tutaj 😉

8 komentarzy do “CZY WARTO INWESTOWAĆ W NAUKĘ JĘZYKA FRANCUSKIEGO?

  1. Michał Odpowiedz

    Świetny artykuł. Skarbnica wiedzy dla ludzi, którzy szukają pracy w firmach z francuskimi korzeniami.

  2. Sara Odpowiedz

    Niedawno czytając informator dot. bankowości i rachunkowości, zwracałam uwagę na często pojawiający się w ogłoszeniach fragment o wykształceniu potencjalnych kandydatów do tych dużych, dobrze płacących korporacji… i okazało się, że niekoniecznie trzeba znać się na księgowości czy ekonomii, by znaleźć w nich zatrudnienie, ale właśnie ukończenie filologii któregoś z języków obcych (bardzo często był to właśnie francuski) jest przepustką do kariery 🙂 Szkoda, że przez cały mój okres nauczania w szkole nauczyciele wpajali mi, że filologowie to bezrobotni ludzie i jedyną słuszną ścieżką wyboru jest politechnika. Na szczęście na naukę języków nigdy nie jest za późno, a przynajmniej w to mocno wierzę. Dziękuję za świetny artykuł i pozdrawiam.

    • Aleksandra Szczypczyk-Klimek Autor wpisuOdpowiedz

      Sara to ja ogromnie dziękuję, że zechciałaś podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Rynek pracy zmienia się w zatrważającym tempie. Po pierwsze, tak jak wspomniałaś, teraz by znaleźć pracę, nie wystarczy być specjalistą w swojej branży. Konieczna jest jeszcze znajomość języków obcych. Celowo użyłam liczby mnogiej (języków obcych), bo znajomość angielskiego to już żaden atut. Druga kwestia to te ”dobrze płacące korporacje”. Pytanie tylko czy takie w ogóle są?! Pewnie, że na niektórych stanowiskach można zarobić krocie, ale na początku swojej kariery zawodowej, nie ma się co łudzić, że ”competitive salary”, takim faktycznie będzie – no chyba, że sami coś z tym zrobimy… Niemniej jednak znajomość języków obcych daje MOŻLIWOŚĆ WYBORU. Faktem jest, że ofert pracy z językami już teraz nie brakuje, a i bez wątpienia będzie ich coraz więcej – w końcu Polska staje się powoli zagłębiem wszelkiej maści korporacji.
      O szkole, nauczycielach i edukacji szkolnej można by dużo (i niekoniecznie w samych superlatywach) napisać, ale śmiem twierdzić, że studia techniczne nikomu nie zaszkodzą, a języka można całkiem nieźle nauczyć się ”po szkole”, czy jak kto woli ”po godzinach”. I chyba jednak lepiej traktować znajomość języków obcych jako swój dodatkowym atut niż jedyną umiejętność. Co myślisz?

  3. Milena Odpowiedz

    Super artykuł! Byłam na Erasmusie we Francji i jak wróciłam to szukałam trochę pracy z tym językiem. Nie pracuję w jednej z firm, które wymieniłaś, ale załapałam się do Tivronu do obsługi klienta po francusku. Bardzo dobrze płacą za znajomość tego języka 🙂

    • Aleksandra Szczypczyk-Klimek Autor wpisuOdpowiedz

      Cześć Milena! Fajnie, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami odnośnie przydatności języka francuskiego w życiu zawodowym. Tivronu na liście nie było, ale tak jak wspominałam w artykule lista francuskich firm w Polsce jest naprawdę długa, więc nie sposób było wszystkie wymienić.
      Co do wynagradzania, to faktycznie za dobrą znajomość języka francuskiego jest całkiem niezła płaca. Kiedyś to już sprawdzałam i za taką samą pracę w korporacji (te same wymagania w ofercie pracy, tj. oczekiwania odnośnie kwalifikacji i doświadczenia idealnego kandydata) tyle tylko, że nie z językiem angielskim, a francuskim widniało minimum 2000 brutto więcej!
      Tak więc myślę, że nie trzeba już dłużej nikogo przekonywać, że obecnie nauka języka francuskiego coraz mniej ma wspólnego z tzw. ”art pour l’art” (”sztuką dla sztuki”), czyli nauką, która jest celem samym w sobie, a prawdziwą inwestycją na przyszłość.

  4. kasia Odpowiedz

    Mi francuski zawsze się podobał ale niestety w szkole jego lekcje były traktowane po macoszemu i mimo chęci niewiele się nauczyłam. Teraz jako studentka postanowiłam się zapisać na kurs do szkoły językowej i w końcu czuję, że rozwijam się jeśli chodzi o francuski. Mam nadzieję, że wytrwam i w końcu będę umiała płynnie mówić w tym języku 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *