5 SPOSOBÓW NA ANGIELSKĄ GRZECZNOŚĆ

Jak brzmieć grzecznie mówiąc po angielsku.

 

Being polite in English, politeness in English, czyli kilka metod na to, by grzecznie mówić – pytać i prosić – po angielsku.

”Sorry”, ”excuse me”, ”please”,  ”thank you”, ”would you…?”, ”could you…?” – można by tak wymieniać i wymieniać…

Szkopuł w tym, że tu nie chodzi o to, by znać te słowa, wyrażenia czy pytania, ale by je używać i to w pełni świadomie, bo to właśnie je najczęściej można usłyszeć w Wielkiej Brytanii i to właśnie one, w oczach Anglików, świadczą o naszej (polskiej) grzeczności językowej.

 

POLSKI NIEGRZECZNY JĘZYK

 

Nie da się ukryć, że w języku polskim nie ma aż tylu – zwłaszcza tak zawoalowanych jak w języku francuskim czy angielskim – zwrotów grzecznościowych.

Dlatego też Polacy, którzy rozmawiają z Anglikami zwyczajnie nie czują potrzeby wypowiadania się w bardziej dyplomatyczny sposób.

Co więcej zupełnie nie widzą tego, że nie używają dostatecznej ilości struktur gramatycznych – w tym zwrotów grzecznościowych – charakterystycznych dla języka angielskiego.

Można się również pokusić się o stwierdzenie, że nasza polska grzeczność językowa zostaje utracona w tłumaczeniu.

Dla Anglika grzeczność to nie tylko dobre maniery, ale też określony sposób wypowiadania się, pewne nawyki językowo-kulturowe.

A porównując język polski z angielskim da się zaobserwować pewną prawidłowość.

A mianowicie, Wyspiarz pyta, a Polak mówi i to używając trybu rozkazującego!

Dla przykładu:

Anglik powie: „Can you pass the pepper?(Czy możesz mi podać pieprz?)

Natomiast Polak mówiący po angielsku: Pass the pepper (Podaj pieprz.), czyli krótko, zwięźle i na temat, co dla Brytyjczyka brzmi jak rozkaz, a więc niegrzecznie.

Ciężko mieć pretensje do bidnego Polaka, bo przecież w języku polskim w taki właśnie sposób, to znaczy za pomocą trybu rozkazującego, wyraża się nie tylko rozkaz, ale również prośbę lub życzenie.

No cóż. Jest jak jest.

We are trying to be polite, but our intentions get lost… in translation ehh… (Staramy się być uprzejmi, ale nasze intencje giną… w tłumaczeniu ehh…)

W Polsce już tak jest, że można sobie ponarzekać, powiedzieć prosto z mostu o co chodzi i nadal niewielu rodaków to zdziwi czy urazi.

Ale w Anglii (czy we Francji) takie zachowanie to niewątpliwie faux pas [fopa] i nie należy o tym zapominać!

 

HOW TO BE COURTEOUS IN AN ENGLISH WAY?

 

Zatem, by nie wyjść na gbura w oczach Wyspiarzy warto bliżej poznać i wreszcie zacząć używać choć kilka struktur gramatycznych, w których właśnie ta owa grzeczność się przejawia oraz nauczyć się choć trochę owijać w bawełnę i ”nie strzelać angielszczyzną” do ludzi…

No to do dzieła!

1. Polite requests

Na dobry początek przyglądnij się tym kilku przykładom:

Polak mówiący po angielskuAnglik na co dzieńuprzejmy Anglik
Turn down the music.Can you turn down the music?Would you mind turning down the music?
Lend me some money.Could you lend me some money?I was wondering if you could lend me some money.
I'll come.Can I come?Would it be possible for me to come?

Jak widzisz, by mówić po angielsku w sposób grzeczny wystarczy dodać na początku zdania zwykłe Can (Możesz) czy Could (Mógłbyś) i tym samym zrobić ze zdania twierdzącego zdanie pytające.

Oczywiście sposób, w jaki to zdanie wypowiesz musi przypominać pytanie, zatem uwaga na intonację!

Ale oprócz pospolitego can could są też inne konstrukcje, które spokojnie możesz zastosować:

Would you (please) …? (Czy mógłbyś…?),

Would you like to…? (Chciałbyś…?),

Would you care to …? (Masz ochotę na…?)

czy ewentualnie

Do you want to…? (Chcesz…?)

Z kolei gdy jest ryzyko, że odpowiedź na zadane przez Ciebie pytanie – prośbę – może być negatywna postaraj się zabrzmieć wyjątkowo uprzejmie, używając choćby następującego zwrotu:

Would you mind czasownik z końcówką ing

Warto zapamiętać, że Would you mind…?, to alternatywa dla Could you…? (Czy mógłbyś…?) i dosłownie oznacza Czy jesteś przeciwny …?

Na przykład:

Would you mind turning down the music? – No, not at all!

Could you please turn down the music? –  Yes, certainly!

Można też zadać pytanie używając słówka wonder (zastanawiać się), a więc I wonder if…? bądź I wonder whether … (Czy zechciałbyś…?, może…?)

Poniżej kilka przykładów:

I wonder if you could help me?

I was wondering if you could lend me some money.

Excuse me, I was wondering if this was the train for London.

I wondered if you could show me where the post office is.

I jeszcze z magicznym słówkiem might (móc) uważanym za grzeczniejsze od could:

I wonder if I might use your mobile phone.

I wonder if I might leave work a bit earlier today.

2. Question tags

Question tags (angielski brytyjski) albo tag questions (angielski amerykański), czy też tail questions, to angielska struktura gramatyczna, bardzo często używana przez Wyspiarzy, umożliwiająca przekształcenie zdania twierdzącego w pytanie poprzez dodanie po przecinku krótkiego pytania, zwanego właśnie ”the tag”.

Można powiedzieć, że tagów” używa się w celu uzyskania potwierdzenia, dlatego też tłumaczymy je na język polski najczęściej jako: czyż nie?, nieprawdaż?, prawda?, no nie?, mam rację?…

Na przykład:

You are hungry, aren’t you? (Jesteś głodny, nieprawdaż?)

You didn’t like that, did you?  (Nie podobało Ci się, prawda?)

You aren’t French, are you? (Ty nie jesteś Francuzem, mam rację?)

Jak zapewne już zauważyłeś jeśli chodzi o tworzenie question tags, to zasada jest prosta: zawsze jeśli zdanie jest twierdzące to question tag będzie w formie przeczenia, a jeśli zdanie jest przeczące to na odwrót: question tag będzie w formie twierdzenia.

Question tags nadają zdaniom twierdzącym formy pytającej, dzięki czemu te zdania brzmią uprzejmiej od powszechnie stosowanych zdań twierdzących.

Zdania z question tags zyskują na melodyjności (ulega zmianie intonacja – wzrasta jak w pytaniu), a przecież nie tylko to, co mówimy, ale też sposób, w jaki to coś wypowiadamy, a więc i forma – tembr głosu – też ma znaczenie.

3. Indirect questions

Z kolei indirect questions (pytania pośrednie) są doskonałą alternatywą dla direct questions (pytania bezpośrednie), czyli zdań w stylu:

Where do you work? (Gdzie pracujesz?)

Niby zwykłe pytanie, ale jak pada z ust osoby, którą ledwo co znamy, to brzmi ono nieco nachalnie, bo nie pozostawia nam żadnego pola do manewru, tzn. możliwości nie udzielenia odpowiedzi, a przecież nie koniecznie musimy mieć ochotę udzielać takiej informacji osobie, którą słabo znamy.

I właśnie w taki sposób direct questions są odbierane przez Anglików, jako bezczelne i wścibskie.

Co ciekawe zauważyłam, że z zadawaniem bezpośrednich pytań jest jak z nie zwracaniem pożyczonych pieniędzy. Zakłopotanie pojawia się nie na twarzy pytającego, czy tego, co ma długi, ale tego, co jest bogu ducha winny…, a przecież tak być nie powinno!

Dlatego jeśli nie znasz kogoś zbyt dobrze, chcesz się czegoś dowiedzieć, ale przy tym nie zabrzmieć grubiańsko, to zadawaj indirect questions, które dają rozmówcy możliwość podjęcia decyzji, czy odpowie na zadane pytanie, czy też nie. W końcu każdy z nas ma do tego prawo.

Więc zamiast zapytać:

Where do you work?

spytaj choćby:

Excuse me, I was wondering if you could tell me where you work?

albo

Do you mind if I ask you where you work?

lub

Would you mind telling me where you work?

Jak sam widzisz takie pytania nikogo nie stawiają pod murem, ale z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że zadanie ich osobie bliskiej jest nie na miejscu, ponieważ dla niej będzie brzmiało zbyt uprzejmie, wręcz dziwacznie.

4. Moderation

Nie warto też przesadzać w drugą stronę, używając zbyt wielu zwrotów grzecznościowych naraz, bo efekt będzie odwrotny do zamierzonego.

Wyjdziesz na dosłownie śmiesznie uprzejmego, jak to ma miejsce w poniższym przykładzie:

If it’s not too much to ask, I was wondering if you wouldn’t mind telling me where you work? I would be extremely grateful. Thank you in advance… 

5. Beating about the bush

Czasem warto również trochę, kolokwialnie mówiąc, ”ponawijać”, czy jak kto woli, mówić ogródkami.

Dokładnie tak!

Anglicy są doskonali w owijaniu w bawełnę. Ale uwaga – aż w taką skrajność nie popadają:

Na początek wystarczy wyzbyć się ”strzelania” po angielsku do ludzi, tzn. formułowania krótkich i bardzo bezpośrednich zdań, o których Anglik mógłby powiedzieć, że są:

(…) too aggressive, too direct and sound too pushy, czyli zbyt agresywne, zbyt bezpośrednie i brzmią zbyt nachalnie.

No dobrze wobec tego należy unikać jakich zdań?

Ano na przykład takich:

Don’t be late!

I disagree! i już…

No właśnie, Wyspiarz usłyszy tylko… „i już”, a przecież można by tak trochę się wysilić i powiedzieć coś w stylu:

We are going to start the conference pretty close to nine o’clock. We wouldn’t like to make other people wait. So, it would be lovely if we could start on time.

albo

I see what you mean, but I think 60% might be a bit too much. 

Sam widzisz, że w obu wersjach – zarówno krótszej jak i dłuższej – komunikat jest praktycznie ten sam, ale dłuższa forma wypowiedzi, mniej konkretna wpływa na to, że przekaz jest mniej bezpośredni, łagodniejszy więc na pewno nikogo nie urazi.

Ciekawa jestem czy wyłapałeś w powyższym zdaniu ”pretty close”?

Dlaczego o to pytam?

Albowiem w tym ”niestrzelaniu” po angielsku do ludzi pomocne są właśnie takie słowa czy wyrażenia jak:  „pretty close” (podobnie, blisko, niedługo), „kind of” (tak jakoś, dosyć), „slight” (nieznaczny, drobny) bądź ”a bit” (trochę), które bez wątpienia lekko łagodzą bezpośrednią formę wypowiedzi.

W praktyce, jak sam zobaczyłeś w powyższym przykładzie, ten drobny zabieg stylistyczny całkiem nieźle się sprawdza.

 

ANGIELSKA GRZECZNOŚĆ = GRAMATYKA + SŁOWNICTWO + NAWYKI KULTUROWE

 

Jak widzisz w języku angielskim grzeczność ma nieco bardziej dyplomatyczne oblicze.

Często wymaga od nas tworzenia długich i nie rzadko przez to skomplikowanych – zwłaszcza w początkowym stadium nauki języka angielskiego –  zdań.

Narzuca konieczność doboru właściwych – pasujących do określonej sytuacji – słów i struktur gramatycznych.

Ponadto wymusza na nas, aby zachować umiar oraz by w większości przypadków prośba była jednak pytaniem.

Polacy mówią: ”Kto pyta nie błądzi”.

Za to Anglik mógłby rzec: ”Kto pyta nie tylko nie błądzi, ale i nie obraża innych…” o czym mowa między innymi w poniższym filmiku:

I co zgadzasz się z nimi?

Co myślisz o „polskiej” grzeczności językowej?

Czy Polacy mówiący po angielsku faktycznie brzmią niegrzecznie?

A może, to Wyspiarze przesadzają z tą ich sztuczną uprzejmością?

 

 

Udostępnij artykuł, jeśli dowiedziałeś się czegoś ciekawego!

Bądź na bieżąco:

–  zapisz się na newslettera (otrzymasz dostęp m.in. do e-booka ”Efektywna nauka języka”);

obserwuj bloga FRANG na Facebooku, Twitterze lub Google+.

 

 

ANKIETA ”ANGIELSKI” + NIESPODZIANKA 

 

Jeśli szukasz dodatkowych informacji, potrzebujesz pomocy, materiałów do nauki języka angielskiego, to koniecznie mi o tym napisz w poniższej ankiecie, bym wiedziała, jaką wiedzą, jakimi materiałami do nauki, powinnam się z Tobą podzielić.

Dla osób, które wypełnią ankietę i zostawią do siebie adres email mam niespodziankę 🙂

Powered byTypeform

2 komentarze do “5 SPOSOBÓW NA ANGIELSKĄ GRZECZNOŚĆ

  1. Ani-Liberal Rebel Odpowiedz

    Bardzo jasno i przejrzyście wyjaśniłaś, jak posługiwać sie uprzejmym angielskim 🙂 Człowiek od razu czuje się bardziej szanowany, mając do czynienia z angielska grzecznością. Ten język powoduje, że staję sie bardziej ucywilizowana 😉 Dzięki za tekst i przykłady 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *